Właśnie się rozpoczął. Adwent, czas oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia. Czas porządkowania spraw doczesnych, czas pełen ciszy i refleksji.
W Kościele Katolickim Adwent jest czterotygodniowym okresem czasu, poprzedzającym święta Bożego Narodzenia. Etymologia tego słowa pochodzi z łaciny; adventus oznaczało „przyjście”.
W średniowieczu, Adwent był odwzorowaniem okresu wielkopostnego, co oznacza, że trwał sześć niedziel, czyli czterdzieści dni, a zaczynał się w pierwszą niedzielę po święcie Św. Marcina. W obrzędowości dorocznej jest czasem przełomu.
Jak Adwent wyglądał na wsi polskiej? Jak wygląda dzisiaj? Zapraszamy do lektury! 🙂
Adwent niegdyś – przygotowania
Dawniej, zwłaszcza na Podlasiu, Adwent rozpoczynało uroczyste „otrąbienie” na ligawkach. Są to długie, drewniane trąby, wydające bardzo charakterystyczny, głęboki i donośny dźwięk. Obwieszczający, dla lepszego efektu, stawał wtedy przy studni, by echo odbijające się o kamienne ściany potęgowało sygnał. Otrąbienie Adwentu dawało początek ciszy – miały wtedy zamilknąć wszelkie ludowe instrumenty muzyczne, które – by uniknąć pokusy – najlepiej było zamknąć w skrzyniach lub w schowku. W trakcie Adwentu należało wystrzegać się wszelkich zabaw i wesołości, a tym bardziej organizacji wesel, potańcówek czy swatów. Wszystko po to, by móc godnie przeżyć czas oczekiwania, to znaczy pogłębić dotychczasowe praktyki religijne, uczynić modlitwy gorliwszymi oraz pamiętać o wspominaniu zmarłych.
Odtrąbienie Adwentu na ligawkach w Siedlcach (2013r.); źródło: www.podlasie24.pl
Zachowywano post w poniedziałki, środy i piątki. Noszono ciemne stroje, np. górale podhalańscy pozbywali się na ten czas wszelkich ozdób.
Mikołajki i Barbórka
Jednym z milszych świąt, obchodzonych w trakcie Adwentu były Mikołajki. Któż bowiem nie oczekiwał drobnego upominku, zostawionego w nocy przez Świętego Mikołaja? (więcej na temat tego święta, znajdziecie klikając w link).
Jedno z wielu przedstawień św. Mikołaja; źródło: www.pinterest.com
Na początku miesiąca (4 grudnia) obchodzono dzień św. Barbary, zwany zwyczajowo Barbórką. Najbardziej znana jest jako patronka górników, a szczególnie czci się ją na Śląsku oraz Pomorzu, gdzie znajduje się najwięcej kapliczek jej poświęconym (np. w kopalniach albo portach), a w chatach – obrazów z jej wizerunkiem. Dawniej, 4. grudnia młodzi adepci fachu górniczego, byli przyjmowani do grona tzw. rębaczy. „Chrzest” polegał na skoku przez skórę, zwaną „łatą”, a następnie wkupieniu się w łaski przełożonych oraz starszych kolegów poczęstunkiem: krupniokami, piwem oraz wódką.
Kapliczka św. Barbary w Czarnym Dunajcu (woj. Małopolskie); źródło: www.czarny-dunajec.pl
„Święta Łucja dnia przyrzuca…„ – obchody 13 grudnia
W dzień św. Łucji rozpoczynano porządki i przygotowania. Był to bowiem najkrótszy dzień w roku, a przez to uważany za magiczny. Powszechnie twierdzono, że ten dzień sprzyja praktykom czarownic i guślarzy, należało się więc przed nimi zabezpieczyć. Tego dnia przepowiadano pogodę na zbliżający się nowy rok: dwanaście kolejnych dni do Bożego Narodzenia, miało być odpowiednikami dwunastu miesięcy następnego roku.
Święta Łucja jest szczególnie czczona w Szwecji; źródło: www.cojestgrane24.wyborcza.pl
„Spuśćcie nam rosę Niebiosa…”
Chyba najbardziej charakterystycznym obrządkiem adwentowym były roraty, czyli Msza św. odprawiana o świcie, ku czci Najświętszej Maryi Panny. Nazwa pochodzi od pierwszych słów pieśni „Spuśćcie nam rosę niebiosa”, która w języku łacińskim brzmi: „Rorate caeli desuper”.
Roraty są obecne w Polsce już od XIII wieku. Pierwszym miastem, w którym je odprawiano był Poznań. Obchody wprowadził książę Przemysław Pobożny, by kolejno w Krakowie zainicjował je król Bolesław Wstydliwy. W trakcie Mszy św. zapalano woskowe świece, zwane roratkami. Przyświecała im duża świeca – roratnica, która symbolizowała Matkę Bożą.
Dziś we Mszy roratniej uczestniczą głównie dzieci, które z przejęciem dzierżąc w dłoni niejednokrotnie samodzielnie zrobiony lampion, nabożnie wzywają przyjścia małego Jezusa, ustanawiając sobie rozmaite postanowienia.
Z roratami wiąże się wróżba… Często po skończonym nabożeństwie, gdy jeszcze było ciemno, wracające zeń panny (często na wydaniu), zaczepiały kawalerów napotykanych po drodze i ochoczo zakręcając ich dokoła, wołały: „Roracie, roracie! Jak na imię macie?”. Odpowiedź miała zdradzić jakie imię miał nosić ich przyszły małżonek.
Czas sąsiedzki a Adwent
W trakcie Adwentu, podobnie jak jesienią czy zimą, gospodynie spotykały się wieczorami w chatach przy skubaniu pierza, prządkach czy robotach gastronomicznych i opowiadały sobie różne plotki, historie z dreszczykiem, zagadki czy po prostu – radziły sobie nawzajem. Korzystając z mroku panującego na dworze, młodzi kawalerowie straszyli dziewczęta na wydaniu, podkradając się pod okna chat i stukając w szyby, wyjąc niczym duchy, pokazując w szybie czarną od sadzy twarz lub paradując w dziwacznym przebraniu, by rzucać na ściany niepokojące cienie. Następnie wpadali z krzykiem do izb, płatać różne figle, w efekcie czego – mimo zakazów Kościoła – spokojne spotkanie przeradzało się w hałaśliwe zabawy, nierzadko zakrapiana alkoholem (wódką lub ciepłym piwem). Kawalerowie, po skończonej hulance, ochoczo odprowadzali strachliwe panny do ich domostw.
Przebierańcy, zwani na Kaszubach Gwiôzdkami (2017r.);źródło: http://www.gazetakaszubska.pl
Adwent przybierał specyficzną formę na Kaszubach, gdzie już wtedy zaczynano obchody Bożego Narodzenia. We wsi można było spotkać przebierańców, zwanych Gwiôzdkami, pod przewodnictwem Gwiôzda, ubranego w słomiane odzienie. Towarzyszył mu Gwiżdż, który – jak nazwa wskazuje – gwizdał donośnie, by wystraszyć pędzące po drogach dzieci. Wśród przebierańców spotkać można było także: Żandarma-Szindera, kominiarza, babę, dziada (po kaszubsku strech), Żyda, Cygana, diabła Purtk, Śmierć oraz zwierzęta: konia, bociana i niedźwiedzia.
Adwent dzisiaj
Dziś Adwent oznacza przede wszystkim kolorowe wystawy sklepowe, wieńce adwentowe (zwyczaj niemiecki) oraz bożonarodzeniowe jarmarki (z których najsłynniejszy i największy odbywa się we Wrocławiu, a które przywędrowały do Polski również zza Odry). Zanikają tradycje, którym przez lata hołdowali nasi przodkowie na wsiach. Skupiamy się dziś na poszukiwaniu prezentów, ozdób do domów, składaniu sobie życzeń.
Jednym z przyjemniejszych, nabytych, współczesnych zwyczajów jest… kalendarz adwentowy, czyli tekturowe pudełko, zawierające 24 okienka (na każdy dzień grudnia aż do Wigilii Bożego Narodzenia), w których znajduje się jakaś słodkość lub drobny upominek.
Kalendarze adwentowe – pyszna niespodzianka do nabycia w sklepie Folkstar!
*
Wszystkim Wam, którzy wciąż szukają prezentów bożonarodzeniowych, polecamy nasze FOLK-PROPOZYCJE, z którymi zapoznacie się klikając w linki poniżej: